Niestety, w naszym kraju, jak i w wielu innych miejscach świata, panuje przekonanie, że kobieta, która zostaje w domu i opiekuje się dzieckiem, praktycznie… nie robi nic. W końcu jaki to wysiłek trochę ugotować, posprzątać i nakarmić dziecko. Pewien ojciec postanowił udowodnić, że jest zupełnie inaczej…
Bloger z Plano w stanie Texas, Steve Nelms, ma żonę Glorię. Szczęśliwie doczekali się potomka, Ezry. Kiedy ich syn się urodził, postanowili, że najlepiej będzie, kiedy Steve będzie pracował, a Gloria zajmie się dzieckiem i domem. Tak też zrobili.
Po jakimś czasie, Steve patrząc na wysiłki i obowiązki żony postanowił, że oblicz, ile na rynku warta byłaby jej praca. Chciał swoje wyniki przedstawić na blogu, aby uświadomić innym mężczyznom, że praca kobiet, które zostają w domach też jest niezwykle wartościowa. Jednak nie spodziewał się, że jego wyliczenia przyniosą aż tak wielkie sumy.
Najpierw rozpisał wszystkie czynności, które wykonuje w domu Gloria, a potem zorientował się, ile musiałby za nie zapłacić, gdyby wynajął nianię, sprzątaczkę czy kucharkę. Zobaczcie sami, jak to się przedstawia:
1. Sprzątanie domu: od 50 do 100 dolarów za wizytę, przynajmniej raz w tygodniu
2. Robienie zakupów: jeśli Steve chciałby kogoś wynająć do tej czynności, musiałby zapłacić 65 dolarów cztery razy w tygodniu
3. Gotowanie: 240 dolarów na tydzień
4. Pranie ubrań: 25 dolarów za tydzień
5. Zarządzanie domem: 75 dolarów za godzinę
To tylko przykładowe wyliczenia. Kiedy Steve dodał do siebie wszystkie, wyszło mu, że jego żona zarabiałaby rocznie aż 73,960 dolarów! Co za zawrotna kwota! Po przeliczeniu na złotówki daje to około 222 tysięcy!
Swój post na blogu Steve zatytułował „Ojcowie, nie stać was na mamy zostające w domu”. W dużej mierze miał rację i chciał w ten sposób przekonać innych mężczyzn, żeby doceniali swoje żony, bo wykonują one gigantyczną pracę.
W większości jego wpis spotkał się z uznaniem. Udało mu się dotrzeć do wszystkich zakamarków USA, a na dodatek zdobył sławę zagranicą. Potrzebujemy więcej takich mężczyzn, którzy docenią rolę matki i gospodyni. Dziękujemy, Steve!
