Co to za radość z pasji, której nie możesz dzielić ze swoimi przyjaciółmi?
Coś o tym wiedział emerytowany chirurg-ortopeda David Bahnson. Uwielbiał pływać kajakiem, ale nie mógł zabierać ze sobą swoich ukochanych psów. Postanowił więc zaradzić coś na tę sytuację i zbudował… specjalny kajak!
A co najważniejsze, jak twierdzi sam Bahnson, jego psy uwielbiają dzielić z nim to hobby!
Bahnson wpadł na pomysł zabierania psów na kajaki wtedy, gdy zobaczył z jaką łatwością jego suczka Susie wskoczyła do specjalnego otworu bagażowego, który niegdyś wykonał sam David.
Nie minęło dużo czasu, a Banhson i jego żona powiększyli rodzinę o kolejnego psa. Dali mu na imię Ginger. Tym razem mężczyzna nawet nie czekał aż pies podrośnie i od razu zrobił drugi otwór, żeby zwierzę również mogło z nim podróżować.
Mogłoby się zdawać, że skoro taki sport bywa czasem niebezpieczny dla ludzi, to co dopiero powiedzieć o psach! Ale nic z tych rzeczy, nie musimy się martwić. Z chwilą, gdy zwierzęta siadają w kajakach i opuszczają ląd, stają się grzeczne i wiedzą, że muszę zachować ostrożność, by podróż była bezpieczna.
Banhson widział już podróżujących z psami, ale ludzie zazwyczaj biorą swoich pupili do kokpitów. David jest więc rewolucjonistą w tej dziedzinie.
Niestety, zarówno Susie, jak Ginger odeszli z tego świata, ale co najmniej wiedli życie pełne miłości i przygody.
Teraz Banhson chce uczyć swoich nowych przyjaciół pływania kajakiem. To jego pasja i jak widać, psy też bardzo dobrze się wtedy bawią!