Pewnego dnia Sue McKenzie zobaczyła pod swoim domem przemokniętego, małego kota. Choć jej mąż był przeciwny przygarnięciu go, to jednak uparta kobieta postanowiła się nie poddawać i krok po kroku oswajała bezpańskiego kotka.
Najpierw dała mu kawałek czegoś do zjedzenia, potem następny kawałek i w końcu wzięła go do domu. Nie mogła wtedy wiedzieć, że przygarnięcie kota uratuje jej życie.
Kot Tom i jego nowa pani byli bardzo zgrani, rozumieli się bez słów. Przez wiele lat byli swoimi wiernymi towarzyszeniami i bardzo się zaprzyjaźnili. Kot zawsze był łagodny i lubił się bawić. Ale do czasu… Pewnego dnia to się zmieniło.
Tom zaczął krążyć wokół Sue i gdy tylko usiadła wskakiwał na jej kolana i dotykał łapą jej ramienia, a potem zaczynał przeraźliwie miauczeć.
Kobieta postanowiła zabrać swojego kota do weterynarza, ale ten nie stwierdził żadnych niesprawiedliwości. Mimo upływu dni, Tom nadal zachowywał się bardzo dziwnie i Sue nie wiedziała dlaczego.
W końcu Sue pomyślała, że może warto sprwadzić, czy to z nią jest wszystko w porządku. Domyślała się, że Tom chce przekazać jej coś ważnego. Miała rację!
Okazało się, że Sue chorowała na ziarnicę złośliwą, która objawiała się m.in. guzem na ramieniu. Kot wyczuł guza i próbował przekazać to swojej pani. Na szczęście, udało mu się to zrobić!
Sue pomyślnie przeszła leczenie, a to wszystko dzięki swojemu Tomowi. To, że kiedyś go uratowała, teraz zwróciło się jej zdrowiem i życiem. Co za historia!