Niesamowite rzeczy dzieją się w Północnej Karolinie po ostatniej burzy lodowej z ogromnym gradobiciem. Kiedy pogoda już się uspokoiła, na parkingu można było zobaczyć… lodową rzeźbę samochodowego błotnika. Wbrew pozorom, nie jest to ani żaden wkręt, ani żart. Rzeźba powstała sama, bez ingerencji człowieka.
Prawdopodobnie te lodowe rzeźby, powstałe na tym i innych samochodach, nie uległy zniszczeniu po odjeździe pojazdów, ponieważ były przyczepione soplami do podłoża. I właśnie dzięki temu możemy je teraz podziwiać.