Górnicy nie odpuszczają. Walki o zagrażające życiu, niezbyt przyjemne prace za marną kasę, w nierentownych przedsiębiorstwach z fatalnym zarządem, nie ustają. Tym razem ich protesty przeniosły się na ulice, a ich ofiarami stali się… bogu ducha winni kierowcy.
Kierowca nic nie robiąc sobie z ich blokady, obrzucania samochodu kamieniami i prób wyciągnięcia go z auta, wbił się w rozjuszony tłum i najzwyczajniej w świecie sobie przejechał, zmuszając ich tym samym do zejścia z ulicy. Całą sytuację możecie obejrzeć na poniższym nagraniu – tutaj uwaga – wulgaryzmy z ust górników sypią się gęsto i często.
Tirowiec próbuje rozjechać strajkujących górników