Słynne powiedzenie „żyć jak pies z kotem” sugeruje, że te dwa zwierzaki nie mogą być ze sobą w zgodzie. I rzeczywiście, w wielu przypadkach tak właśnie jest, ale nie we wszystkich! Ta historia pokazuje, że przyjaźń kota i psa jest jak najbardziej możliwa.
Pewna kobieta znalazła porzuconą małą kotkę na ulicy. Mimo że miała już w domu psy postanowiła przygarnąć kota pod swój dach. Dała mu na imię Rosie. Rosie była bardzo chora i wycieńczona, a najbardziej przejął się tym… husky Lilo!
Lilo w jakiś sposób poczuł się odpowiedzialny za to małe, schorowane stworzenie. Ciągle pilnował Rosie i pozwalał się jej wtulać w jego sierść.
Nie było wiadomo, czy Rosie dojdzie do siebie, ale na szczęście mogła liczyć na troskę Lilo.
Od tego czasu tych dwoje jest po prostu nierozłącznych.
Jako pierwsi zaprzyjaźnili się ze sobą, ale kiedy Rosie podrosła zaakceptowała ją też reszta psów. Teraz stanowią bardzo zgrany kwartet.
Rosie zaczęła się już nawet zachowywać podobnie do psów.
Chodzi na smyczy i nie obawia się wody.
Można powiedzieć, że została częścią psiej rodziny.
Ale oczywiście największa więź łączy ją z Lilo!