Wyobrażałeś sobie, co by było, gdybyśmy choć na jeden dzień zamienili się miejscami ze zwierzętami? To one zabierałyby nas na spacer, to one by nas karmiły, to one rzucałyby nam piłki. Ale też, to one trzymałyby nas w boksach i na łańcuchach, to one by nas porzucały i to one nie miałyby dla nas czasu. I jak Wam się podoba ta perspektywa?
Remi Gaillard, we właściwym sobie humorystycznym stylu sprawdził, jak ktoś poradziłby sobie w świecie, gdzie wystąpiła taka trudna do wyobrażenia zamiana ról. Jakby się czuł? Wykorzystał do tego klinikę weterynaryjną i wprowadził w konsternację jedną z jej klientek.
Ten żart, choć trochę psychodeliczny, nie ma na celu jedynie rozbawienia odbiorców. To także apel, abyśmy większą uwagę zwracali na to, że zwierzęta to nie rzeczy.