Bogaty i ciągle w dobrej kondycji osiemdziesięciolatek poszedł na kontrolną wizytę do lekarza. Jako że był z nim zaprzyjaźniony, poinformował go o ostatnich zmianach w swoim życiu:
„Czuję się cudownie, nie pamiętam, czy kiedykolwiek czułem się tak dobrze. Niedawno się ożeniłem z młodą i piękną 20-latką. Kilka dni temu powiedziała mi, że będziemy mieli dziecko. Jestem bardzo szczęśliwy!”.
Lekarz zamyślił się na chwilę. Bardzo lubił swojego pacjenta, więc postanowił opowiedzieć mu historię o swoim znajomym:
„Miałem kiedyś takiego przyjaciela, który na starość zaczął być bardziej roztargniony i wielu rzeczy zapominał. Lubił też polować i jako prawdziwy myśliwy nigdy nie zaprzestał praktykowania swojej pasji. Pewnego razu wybierał się na polowanie. Niestety, zamiast swojej strzelby wziął laskę do podpierania. Kiedy był już w lesie i zobaczył dzika od razu podniósł przedmiot, który miał w ręce i zanim zorientował się, że to tylko laska, odruchowo oddał dwa strzały. Co się okazało? W tej samej chwili dzik padł martwy. Jak można to wytłumaczyć?”
Staruszek odpowiedział: „Jednym wytłumaczeniem jest to, że ktoś inny musiał wpakować w niego swoje kule”.
„No właśnie… To samo miałem powiedzieć Panu”.