Zawody takie jak lekarz, policjant i strażak nie powinny być jedynie pracą. To również misja i powołanie. Z pewnością takim strażakiem z prawdziwego zdarzenia jest Casey Lessard z D’lberville, który w ostatnim tygodniu stał się bohaterem Internetu i innych mediów. Co takie zrobił? Po prostu wyciągnął telefon!
Samochodem podróżował chłopiec oraz jego opiekun. Niestety, ulegli poważnemu wypadkowi – auto kilkukrotnie kozłowało na drodze, aż w końcu wpadło do rowu. To zdarzenie wyglądało naprawdę poważnie i musiało być traumatycznym przeżyciem dla dziecka. Nic dziwnego, że mały był przerażony i zdezorientowany, a poza tym, na pewno odczuwał ból związany z obrażeniami powypadkowymi.
Wtedy strażak Casey Lessard wyjął swój telefon, położył się obok chłopca i puścił mu film animowany „Tupot małych stóp” o stadzie radosnych pingwinów.
Dzięki Caseyowi chłopiec uspokoił się i dużo lepiej zniósł pierwsze chwile po wypadku. Oby więcej było takich strażaków, którzy potrafią wczuć się w emocje osób, które uległy tragicznym zdarzeniom. Gratulujemy postawy!