Każdy kto kiedykolwiek próbował grać na gitarze, doskonale wie jakie to trudne. Dopiero próbując samemu coś zagrać, widzimy ile trzeba wysiłku włożyć, by dojść do poziomu prawdziwych wymiataczy. Początki to jednak kakofonia, luźne brzdęki, bolące palce i smętne katowanie „Nothing else matters”.
Ta dziewczyna wzięła się za coś wyjątkowo trudnego i zamiast prostych melodyjnych solówek, zechciała zagrać to. I to przed kamerami. Całość miała prawo zakończyć się prawdziwym fiaskiem i nie moglibyśmy się nawet specjalnie temu dziwić. Utwór wszak jest trudny jak cholera. Czy dała radę? Sam oceń.