Podczas jednej imprezy w Chinach zabija się kilka tysięcy psów i kotów. Ta staruszka postanowiła z tym walczyć…

Choć wydaje nam się to nieprawdopodobne, jedzenie psiny jest w niektórych miejscach na świecie dość popularne. Co więcej, mowa tu nie o małych budkach na uboczu, lecz dużych, oficjalnych imprezach. Na jednej z nich zjada się nawet 10 tysięcy psów, a także kotów.

1

2

Zwierzęta trzymane są w skandalicznych warunkach, a proces ich uboju trudno nazwać inaczej, niż okrutną rzezią. Zabija się je po to, by wykarmić żądnych wrażeń Chińczyków zjeżdżających się w to miejsce z całego kraju. Większość z tych osób nie widzi w całym procederze nic dziwnego, choć ich oczom ukazują się takie widoki.

3

4

5

Sprzeciwiła się tylko jedna osoba. To 65-letnia pani Yang Xiaojun, która zdecydowała się przejechać 2400 km, aby uratować choć część zwierzaków. Choć sama żyje w biedzie, udało jej się wykupić sto psów za 1100 dolarów. To dla niej naprawdę duża suma.

6

7

8

Pani Yang wykupuje także regularnie psy z ubojni. Dla wszystkich stara się zorganizować przyjazne schronisko, w którym będą czuły się dobrze. Choć nie ma dużych pieniędzy, zawsze stara się zorganizować im pożywienie i żaden pies nie jest głodny.

9

10

Jej postawa jest godna pochwały.

11

12

13

naTOPIE