Kierowca zobaczył zakrwawioną 5-latkę. Jeszcze wtedy nie wiedział, że jest bohaterką

To był ładny, spokojny i słoneczny dzień, kiedy Angela Shymanski, instruktorka pływania, wracała ze swoimi dziećmi, Lexi i Petrem, do domu. Kobieta była naprawdę wykończona – jej 5-letnia córka miała dużo energii, a jej kilkumiesięczny synek ciągle potrzebował opieki. Angela opadała z sił i niestety na chwilę straciła kontrolę nad samochodem. Ta chwila wystarczyła, by stała się tragedia…

1

Samochód z matką i dziećmi zjechał z drogi, spadł z 12-metrowego klifu i uderzył w drzewo. Kiedy mała Lexi otworzyła swoje oczy, miała tylko kilka zadrapań. Jej mama była nieprzytomna. Nie było szans, żeby ktoś ich dostrzegł w takiej przepaści, więc śmierć przyszła by do nich na pewno. Na szczęście, 5-latka zrobiła wtedy coś niesamowitego.

2

Lexi samodzielnie wyszła z auta, wdrapała się na samą górę i weszła na drogę. Udało jej się zatrzymać przejeżdżający samochód i wspólnie z jego kierowcą wezwać pomoc. Kiedy lekarze i służby przyjechały na miejsce wypadku, potrzebowali liny, by wyciągnąć samochód. Ta 5-latka przeszła tę drogę sama i to na dodatek boso! Helikopterem przewieziono Angelę i Petera do szpitala.

3

Choć obrażenia małego chłopca i mamy były dość poważne, to jednak udało się im przeżyć! Wszystko dzięki temu, że 5-letnia Lexi zachowała zimną krew. Niesamowita historia!

4

naTOPIE