Porzucona i zdradzona kobieta jest zdolna do wszystkiego. Przekonał się o tym Karol, który poznał nową miłość będą jeszcze w swoim wieloletnim małżeństwie…
Po 30 latach udanego i zgodnego małżeństwa, Karol uległ wdziękom swojej młodej sekretarki i to właśnie dla niej postanowił porzucić Ewę – kobietę, która była mu wierna przez wszystkie lata. Jakby tego było mało, Sandra-sekretarka wymusiła na Karolu, by to Ewa musiała się wyprowadzić z ich wspólnego i dużego domu. Karol uległ Sandrze i dał Ewie trzy dni na wyprowadzkę.
Ewa potulnie zgodziła się i drugiego dnia była już spakowana, a wynajęta ekipa wywoziła jej rzeczy do nowego mieszkania. Kobieta postanowiła jednak, że zje po raz ostatni posiłek w swojej jadalni. Przygotowała krewetki kawior, a wszystko popijała szampanem.
Na koniec wieczoru Ewa posprzątała kuchnię, a do każdego karnisza w domu włożyła… resztki krewetek i kawioru!
Następnego dnia kobieta wyprowadziła się, a Karol z Sandrą wprowadzili. Na początku ich życie przypominało istną sielankę… Do momentu, aż coś zaczęło śmierdzieć.
Karol i Ewa próbowali zaradzić tej sytuacji. Wietrzyli dom, wynajęli ekipę sprzątającą, sprawdzali każdy kąt szukając martwych gryzoni. Wszędzie wisiały odświeżacze powietrza, ale to też nic nie dawało. Smród nasilał się z dnia na dzień.
Nikt już nie chciał odwiedzać pary, bo tego smrodu nie dało się wytrzymać. Oni sami również postanowili się wyprowadzić i sprzedać dom.
Niestety, plotka o okropnym smrodzie szybko się rozeszła i nikt nie chciał kupić domu, a żaden agent nieruchomości nie chciał współpracować z Karolem. Mężczyzna był zmuszony wziąć duży kredyt na kolejny dom.
Pewnego dnia do Karola zadzwoniła Ewa z pytaniem, jak mają się sprawy rozwodowe. Jej jeszcze obecny mąż zwierzył jej się z problemów z domem. Ewa powiedziała, że bardzo za nim tęskni i chciałabym go odzyskać w zamian za zmniejszenie jej części majątku. Mężczyzna myślał, że oszuka żonę, bo w końcu ona nie wie, JAK BARDZO TAM ŚMIERDZI, zgodził się i oddał dom za 1/10 jego wartości, pod warunkiem, że papiery zostaną podpisane jeszcze tego samego dnia. I tak się stało.
Następnego dnia, Karol i Sandra z uśmiechem patrzyli, jak ekipa od przeprowadzek pakuje ich wszystkie rzeczy, które pozostały jeszcze w domu.
Spakowali też drogie KARNISZE.