Przeczytaj historię, jaka przydarzyła się pewnej mamie. Pękniesz ze śmiechu!
Mój trzyletni syn ciągle ma problemy, by swoje potrzeby załatwiać na nocniku. Pewnego dnia w porze lunchu zatrzymaliśmy się w naszym ulubionym barze. Ponieważ jest on dość popularny, o tej godzinie było wiele osób i prawie wszystkie stoliki były zajęte.
Kiedy już otrzymaliśmy swoje zamówienie i zaczęłam się rozkoszować jedzeniem, poczułam bardzo nieprzyjemny zapach, dobrze znany każdej matce. Początkowo pomyślałam, że czas zmienić pieluszkę mojej 7-miesięcznej córce, ale po sprawdzeniu stwierdziłam, że nie ma takiej potrzeby. Wtedy spojrzałam na mojego syna i zorientowałam się, że już długo nie miał dostępu do nocnika. Zapytałam więc go, czy nie miał przypadkiem jakiegoś małego wypadku, a on stanowczo zaprzeczył.
Jednak nie dawało mi to spokoju – jeśli rzeczywiście załatwił się w swoje własne majtki, to nie mam nawet żadnych ubrań, żeby go przebrać. Trochę spanikowałam i zapytałam jeszcze raz: „Matt, kochanie, czy nie przytrafiło Ci się coś, o czym chciałbyś mi powiedzieć?”. Matt znowu zaprzeczył.
Jednak smród stawał się intensywniejszy, więc byłam już praktycznie pewna, że Matt nie mówi mi prawdy, więc zadałam mu kolejny raz to samo pytanie.
Matt nic mi nie odpowiedział, ale za to wskoczył na krzesło, ściągnął swoje spodnie i majtki, nabrał powietrza w usta i wykrzyknął na cały głos: „Widzisz, mamo! Nic tu nie ma – tylko pierdnąłem!”.
Po tej scenie prawie 100 osób udławiłoby się swoim lunchem, a ja najchętniej schowałabym się pod ziemię. Natomiast mój syn, jakby nigdy nic, założył z powrotem majtki i spodenki, usiadł i kontynuował jedzenie. Ja paliłam się ze wstydu.
Na szczęście, dla większości osób ta scena okazała się zabawna i wiele starszych ludzi podchodziło potem i mówiło, żebym się nie przejmowała. Jeden z mężczyzn na parkingu przyszedł do Matta i powiedział: „Nie przejmuj się, moja żona też ciągle mnie o to oskarża… Ale ja nigdy nie miałem odwagi, żeby zrobić coś takiego jak Ty!”.
