Położna powiedziała jej, że jej synek urodził się martwy i musi się z nim pożegnać. Postanowiła się nie poddawać i wtedy…

urodził się martwy

Kate i jej mąż David planowali dziecko od dłuższego czasu. Marzenia pozostawały jednak niespełnione, gdyż mieli problem z zajściem w ciążę. Gdy dowiedzieli się, że Kate jest w ciąży i to na dodatek nie z jednym, a z dwojgiem dzieci, pomyśleli, iż to podwójne szczęście od losu.

Nie wszystko jednak poszło po ich myśli. W momencie porodu Kate poczuła, że coś jest nie tak. Wszyscy wokół zaczęli się zachowywać dziwnie, co jeszcze bardziej ją zaniepokoiło. Po chwili przyszedł lekarz, który orzekł, że jedno z jej dzieci, chłopczyk o imieniu Jaimie, urodził się martwy. To był dla nich cios.

Kobieta postanowiła się jednak nie poddawać. Rozkazała mężowi zdjąć ubraniu i wtuliła zimne jak lód dziecko w ich ciała. Nie przestając płakać, leżeli tak w nadziei, iż wydarzy się cud. I ten cud nadszedł. Jamie zaczął się ruszać. Przez moment zacisnął nawet swoją maleńką dłoń na palcu Davida. Gdy wezwali położną, ta nie chciała we wszystko uwierzyć. Stwierdziła, że dziecko zaraz umrze i lepiej, aby się z nim pożegnali już teraz…

Jak zakończyła się ta historia? Obejrzyj koniecznie!

https://www.youtube.com/watch?v=MPnpSaFtBaA

naTOPIE