Czasem najciekawsze osoby w naszym życiu poznajemy przez kompletny przypadek. Zrządzeniem losu trafiamy na nie w najróżniejszych miejscach. Bywa też, że odkrywamy ich wstrząsającą, bądź niewiarygodną historię. Taką, którą kryją przed światem, nie mogąc się uzewnętrznić. Przechodzimy obok takich osób codziennie.
Zupełnie podobnie było w przypadku Brooke Ochoa, 30-letniej fotografki z Teksasu. Wybrała się ona na obiad do swojej ulubionej knajpki, gdzie jak zwykle miała zjeść go sama. Traf chciał, że wchodząc do lokalu przepuściła w drzwiach pewną kobietę. Gdy usłyszała, że ona również ma zamiar jeść sama, zaproponowała swoje towarzystwo. Zawsze to raźniej, a dodatkowo będą miały okazję porozmawiać. Już po chwili rozmowy była w szoku. Wszystkim podzieliła się na facebooku:
„Dzisiaj jak zwykle wybrałam się do ulubionej knajpki na lunch. Zobaczyłam starszą kobietę zmierzającą w moim kierunku, więc przepuściłam ją w drzwiach. Usłyszałam, że zamawia stolik dla jednej osoby. Zrobiło mi się smutno. Zaproponowałam, żebyśmy zjadły razem. Bardzo się na to ucieszyła i była podekscytowana. Podczas rozmowy dowiedziałam się, że przez ostatnie 10 lat mieszkała z mamą i ciotką. Mama niedawno zmarła, a ciotka trafiła do domu opieki ze względu na stan zdrowia. Została więc w domu całkiem sama.
Bardzo się cieszę, że udało mi się ją spotkać. Ta rozmowa pomogła zarówno jej, jak i mi. Oczyściła moje serce i pozwoliła się zastanowić nad życiem. Moja nowa znajoma ma na imię Dolores i postanowiłyśmy się spotykać co czwartek na obiedzie.
Takie małe gesty mają bardzo dużą moc. Jej post osiągną ponad 2 miliony lajków!