Psiak to psotne zwierze. Niejednokrotnie spotkaliśmy się z widokiem psa gnającego z kotem, bądź jakąś suczką. Te pozornie słodkie i zabawne sytuacje mogę być jednak dla wielu osób traumatycznym przeżyciem.
W wielu przypadkach nie kończy się to dobrze. Pies, zamiast wrócić do swojego właściciela, najzwyczajniej w świecie się gubi. Nie mogąc odnaleźć drogi powrotnej tuła się po mieście, bądź tkwi w jakimś podłym zaułku. Ma to miejsce szczególnie w obcych miastach, np. podczas wyjazd wakacyjnego. Nadmiar bodźców i obce miejsce może sprawić, że nawet najbardziej posłuszny pies spłoszy się i ucieknie.
Nikt z nas nie chciałby przeżyć takiej sytuacji. Jest jednak sposób. Mikrochip. Takie urządzenie możemy wszczepić swojemu pupilowi pod skórę u weterynarza. Nie kosztuje to dużo, a daje nam komfort psychiczny, bowiem chip można w każdej chwili sczytać. Dzięki temu policja widząca błąkającego psa w niezwykle prosty sposób ustali, kto jest jego właścicielem. Takiego chipa pies z pewnością nie zgubi, ani też nie zostanie mu zdjęty, jak mogłoby być w przypadku zwykłej zawieszki na obrożę.
Suczka Dora nie widziała swojego właściciela przez 7 miesięcy. Do domu udało jej się wrócić właśnie dzięki wszczepionemu chipowi. Powitanie po półroczu rozłąki wzrusza do łez.