Najwyższy czas skapitulować i powiedzieć nie zdrowemu jedzeniu. Odkładamy więc na bok dietetyczne sałatki z rukolą i kiełkami buraka, a w ich miejsce bierzemy soczysty bekon i ciągnący żółty ser. Brzmi bajecznie? Poczekaj, aż sam to przygotujesz! I oczywiście zjesz.
Ta bomba kaloryczna z pewnością przybliży cię do przykrych chorób, ale nie sposób oprzeć się pokusie. Poza tym w małych ilościach wszystko jest dla ludzi, nieprawdaż?
Aby przygotować to pyszne żarełko będziesz potrzebować:
– ubite ziemniaki
– żółty ser (taki, który się ładnie topi i ciągnie)
– plastry bekonu
– bułkę tartą
To wszystko. Zaczynamy!
Do ubitych ziemniaków wsadź kawał żółtego sera i utocz z tego kulki. Zadbaj o to, aby cały ser był zakryty ziemniakami, bo w innym przypadku wypłynie w czasie smażenia.
Obtocz kulki w bułce tartej. Dzięki temu będą jeszcze bardziej złociste i chrupiące.
Teraz czas na plastry bekonu. Owiń nim kulki ziemniaczane w taki sposób, aby nie zsunął się podczas smażenia. Całość zabezpiecz drewnianym patyczkiem, który ułatwi ci później smażenie i jedzenie.
Smaż na głębokim oleju. Pamiętaj, aby go wcześniej porządnie rozgrzać. Jeśli tego nie zrobisz, to ziemniaki wchłoną olej i będą po prostu niesmaczne.
Twoja potrawa (nazwaliśmy ją roboczo „atak serca”) jest już gotowa!
Możesz podawać ją z sosami, albo wciąć na „sucho”. Smacznego!